Niedawno mogliście przeczytać nasz kolejny artykuł w Kurierze Szczecińskim. Przegapiliście? Nic nie szkodzi, możecie go przeczytać teraz!
Temat jest niezwykle aktualny, bo dotyczy przekazywania rzeczy, które nam się nie przydadzą. Także nieutrafionych prezentów świątecznych. Jadłodzielnia jest całym sercem za takim ograniczaniem konsumpcji 🙂
8 w Warszawie, 3 w Toruniu i po 1 w Opolu, Krakowie, Bydgoszczy, Wroclawiu, Grudziadzu, Szczecinie, Jastrzebiu-Zdroju, Zielonej Gorze, Rzeszowie. Liczba ta stale rosnie, bo jest zapotrzebowanie na tego typu miejsca. W Naszym kraju foodsharing jest jeszcze tematem dosc kontrowersyjnym bym powiedziala. Nie wielu ludzi przyznaloby sie przed przyjaciolmi znajomymi, ze czestuje sie jedzeniem z jadlodzielni. Obawiaja sie napietnowania i zaliczenia do kategorii ludzi gorszego sortu . Czesc spoleczenstwa boi sie jedzenia niewiadomego pochodzenia i nie korzysta z takich miejsc. Obawiaja sie, ze z publicznych lodowek moga korzystac ludzie chorzy i moga sie od ich zarazic.